Drewniana chata Shiro

-Może powinnaś się położyć?-zaproponował spoglądając na kanapę.

- niekoniecznie, czuję się całkiem dobrze, oprócz jakiś niewielkich zawrotów głowy - zapewniła go uśmiechając się łagodnie.

-To dobrze-odetchnął z ulgą. Nie było tak samo, widział że ona czuje się jakoś nieswojo w jego towarzystwie. Może nie chciała go jako demona. W jego głowie toczyła się burza mózgów.

Wyczuła jego myśli, na jej twarzy pojawił się nieznośny grymas, poczuła wstręt szarpiący jej ciałem, odwróciła głowę przygryzając dolną wargę, przesunęła dłonią po jego policzku wtulając się w niego, w jej umyśle narastała,, obawa czy tęskni za nim, czy za tak trywialnie zwyczajnym ciepłem ludzkim.

Spojrzał na nią smutnym wzrokiem i spuścił głowę.

Uniosła jego twarz za podbródek, spoglądając na niego łagodnie, odwróciła pośpiesznie głowę nie mogąc znieść jego wzroku, po policzku spłynęła jej jakaś łza, właściwie gwałtownie przytuliła się do niego, chciała, żeby odwzajemnił jej uścisk, tak zwyczajnie, po prostu, tego właśnie chciała, zdała sobie sprawę, że czuła do siebie pogardę, właśnie do siebie, a spowodowaną faktem, że zwątpiła w swoje uczucia.

Przytulił ją mocno i czule. Pomyślał że jest naprawdę szczęśliwy, że gdyby jej nie spotkał to na pewno by tak nie było.

Odgarnęła kosmyk włosów za ucho żarliwie całując jego wargi, bez opamiętania, właściwie nadszedł moment, w którym się pogubiłam, nie panowała nad sobą, a może nie chciała, nie była pewna niczego, no może tylko tego, że uczucie jakim go darzy jest silne, bała się, że za silne, co mogło ją przerosnąć, ale odrzuciła od siebie te myśli.

Pocałował ją namiętnie. Siedzieli na fotelu w blasku dogasającego w kominku ognia.-Kocham cię...nigdy cie nie opuszczę-Szepnął po raz kolejny tak aby dziewczyna to słyszała.

Cmoknęła prawą stronę jego szyi pozostawiając na niej malinkę, przytuliła się do niego jeszcze mocniej, gładząc jego prawą dłoń.
- ja ciebie też - szepnęła.

-Późno już.-szepnął nie wiadomo czemu, chcąc by ta chwila trwała wiecznie. Wierzył że mówi prawdę co do uczuć.

Właściwie jego słowa wyrwały ją z tej kruchej uczuciowej atmosfery, spojrzała na niego już mniej mgliście, a spokojnie, wzruszyła ramionami - to fakt

-Idziemy spać, czy napijemy się czegoś-powiedział spoglądając na butelkę czerwonego wina stojącą na pułeczce.

- napijmy się - uśmiechnęła się łagodnie mierzwiąc jego włosy zjechała dłonią na dół jego brzucha kładąc ją na jego prawej kości biodrowej. xd

Wziął butelkę i 2 kieliszki, nalał do pełna i podał 1 kielon Suri .-Hmm-myślał jaki by tu wznieść toast.

Położyła delikatnie głowę na jego klatce piersiowej pijąc powoli wino, wypadałoby rzec jakieś wzniosłe 'za nas', ale wydawało się to zbyt groteskowe, przebarwione oraz zbyt pospolite.

-A co tam toast-powiedział i machnął ręką, którą po chwili położył na brzuchu dziewczyny. Wziął łyka wina.

Pogładziła jego skórę, uśmiechając się przelotnie do niego położyła delikatnie dłoń na jego ręce, która z kolei położona była na jej brzuchu.

Wziął łyka wina i spojrzał jej w oczy, jak to miał w zwyczaju...no może nie w zwyczaju gdyż jej oczy były tak piękne. Pocałował ją w usta.-Mam pewną sprawę do załatwienia, niedługo wrócę .Powiedział i wyszedł.