Drewniana chata Shiro

Uśmiechnęła się do niego zgarniając swój płaszcz wyszli.

Wszedł z Suri na rękach. Było ciemno, ogień w kominku dogasał. Postawił dziewczynę i wystawił rękę w kierunku ogniska.-Estarno.
I kominek znów zabłysnął ogrzewającym płomieniem.

Zsunęła pośpiesznie z ramion swój płaszcz, czuła, że całe jej ubranie przesiąknięte było intensywnie wilgocią, zadrżała kilkakrotnie, zbliżając się do ogniska. - zimno mi - wyszeptała pocierając swoje dłonie.

Wyjął z szafy wełniany koc i otulił ją nim.-Proszę.-Usiadł obok.

Wtuliła się w koc siadając gdzieś na ziemi w pobliżu ogniska, oparła się plecami o fotel, uśmiechnęła się łagodnie do shiro.
- dziękuje - powiedziała, parokrotnie poprawiając koc, by szczelnie się nim otulić.

Wstał i poszedł do kuchni zrobić ciepłej herbaty.

Poprawiła się paro krotnie siadając już na fotelu, spoglądała zamglonym wzrokiem na płomienie, które odbijały się w jej oczach, spokojny ogień wydawał się przemawiać do niej jakimś obcym językiem, wtuliła się koc mocniej.

Wrócił z herbatą. Podał 1 kubek Suri. Usiadł na oparciu fotela i wpatrywał się w ogień, który odbijał się w jego karmazynowych oczach.

Przesunęła kilkakrotnie dłonią po swoim ramieniu, wypijając łyk herbaty, ściskała delikatnie kubek spoglądając na jego zawartość, tęskno spojrzała za shiro, brakowało jej go, szczególnie kiedy był blisko, ale nie na tyle by odczuwała jego obecność bez patrzenia na niego.

Objął ją ręką i uśmiechnął się nie odrywając wzroku od płomieni.
-Tęskniłem za tobą.-powiedział.

Spojrzała na niego unoszą nieznacznie głową przejechała kciukiem po jego policzku, przytulając się do niego, też tęskniła to jasne, ale była pewna, że on o tym wie.
- jak właściwie stało się, że się zmieniłeś, że jesteś demonem? - zapytała unosząc brwi.

-Nie zmieniłem się...Ja cały czas byłem demonem.-Wykrztusił z siebie całą prawdę. Nie mógł okłamywać osoby, którą kochał.

- byłeś? - powtórzyła mrugając kilkakrotnie potarła nerwowo policzek, co chyba było jakimś odruchem niekontrolowanym - nie rozumiem - powiedziała bezradnie.

-Bo...Ja nigdy nie byłem upadłym...To była iluzja.-wyjaśnił i spuścił głowę.

- nigdy nie byłeś też aniołem? - spojrzała na niego może trochę niepewnie, wydawało jej się, że bierze ją senność, która potęgowała się z każdą sekundą, ale była to raczej ucieczka przed wszystkim.

-Nigdy...próbowałem oszukać sam siebie, ale nie potrafię oszukiwać ciebie.-Przytulił ją mocno.

Łatwiej byłoby gdyby właśnie stwierdziła, że jej serce stało się lekkie jak ptasie pióro, ale tak bynajmniej nie było. Nie oznacza to, że czuła się oszukana, ale było jej dziwnie, nagła zmiana przewróciła jej świat do góry nogami, może nie do góry, ale jednak trochę tak.
- rozumiem, ale w jaki sposób stałeś się demonem, znaczy, pamiętasz coś jeszcze?

-Reszta należy do mojej przeszłości, którą widzę jak przez mgłę. Przepraszam za wszystko.-Wybełkotał i oparł głowę na jej ramieniu.

Wplotła dłoń w jego włosy spoglądając na niego bezradnie, bo nie wiedziała co właściwie ma rzec, jakich słów użyć by wszystko wydawało się sensowne.
- rozumiem - uśmiechnęła się łagodnie.

Siedział wtulony w Suri.

Zerknęła na niego przelotnie, przycisnęła koc do swojej klatki piersiowej mrużąc oczy, spojrzała na niego zdecydowanie uśmiechając się spokojnie.

-co powiesz?-uśmiechnął się promiennie gdyż chyba prawie wszystko wróciło do normy

- trochę kręci mi się w głowie, ale w gruncie rzeczy wszystko w porządku - spojrzała na niego, stukając opuszkami palców w oparcie fotela.

-Dlaczego kręi ci się w głowie-zaptał trochę zmartwiony xP
//taak to kolejny bardzo inteligentny post spowodowany brakiem rozbudowanej kreatywności//

- możliwe, że z przemęczenia - powiedziała cicho splatając dłonie gdzieś na wysokości klatki piersiowej.