wielkie drzewo joshuy.

Oni nie powinni się obściskiwać na oczach królowej wampirów. Nienienie.
- Nie przeszkadza ci? - zapytał ze zdziwieniem. - Przecież za coś takiego możesz wygnać osobę ze swojego świata. - powiedział spokojnie. Zagryzł dolnął wargę.

-Hmm... - zamyśliłam się i podrapała po brodzie. - Wolisz żyć ze mną w zgodzie czy nie? - spytała. - Jeśli chodzi o Yukari... no cóż... cieszę się, że ją przemieniłam. Będzie z niej dobry wampir. Musi poznać parę zasad i czeka ją dużo pracy, ale wolę, żeby teraz zaznała trochę szczęścia. Lubię dbać o swoich podwładnych.

Widząc Arisę odskoczyła jak oparzona od anioła. Spojrzała na królową z niedowierzaniem - Jakie zasady? Jaka praca? Jestem wampirem i już, nie muszę chyba przechodzić jakiś treningów - burknęła niezadowolona z perspektywy, którą właśnie pokazała jaj władczyni.
Potrząsnęła głową i spojrzała na Joshuę.

Objął ramieniem Yukari.
- Walić ich wszystkich. - powiedział, do Yukari. o xd

Popatrzyła na niego nieco spłoszona.
Matko, jak ona to usłyszała, to...
Yukari wolała sobie nie wyobrażać, co się stanie, jak jej władczyni się wścieknie. Jednak po chwili się usmiechneła, bardziej rozluźniona - właśnie walić to, walić wszystkich - szepnęła i zaśmiała się. Właściwie sama nie wiedziała, dlaczego. Przytuliła sie nieco mocniej do anioła.

Pocałował Yukari w czubek głowy. powiedzmy, że Arisa poszła sobie, bo nie gra. o. powiedz jej ;p
- No to robisz postępy. - powiedział, szczerząc się do niej. - Tylko, że teraz na pewno mogą cię wyrzucić. - dodał.

Popatrzyła n niego - Matko, dopiero, co zostałam wampirem, a juz się zachowuje tak, że mogą mnie wywalić - mruknęła i uśmiechnęła się szeroko - A to wszystko przez ciebie! - dodała - I najgorsze jest to, że z takim stanem rzeczy jest mi dobrze...

Roześmiał się i wziął ją na ręce. Polecieli sobie do reszty. xddddd

Siedział tu i odpoczywał.

Zdjęła Miyu z pleców. Zaczęła stukać w korę drzewa.
- Joshua! Jesteś tam?! - zaczęła się drzeć xd

Miyu stała i czekała

Westchnął. Kto mógł przeszkadzać mu w odpoczywaniu. Wr. Zdecydował się zlecieć z jednej z największych gałęzi. No. I nagle się dowiedział, kto mu przeszkadzał o tej porze. Aruka i Miju.
- Co wy tu robicie? - zapytał, patrząc na dziewczęta.

Uśmiechnęła się widząc anioła.

- Miyu chciała się z tobą spotkać. Zgubiła się więc ją przyprowadziłam.

Miyu na jego widok rzuciła się mu do przytulania (tuli tuli XD)

Roześmiał się i wziął ją w ramiona.
- Jak to się zgubiłaś Miju? Co się stało? - zapytał, gładząc jej włosy i plecy.

-Nie moge trafić do zamku
zrekła smutno przytulając się do niego

Westchnął.
- Jak to? Przecież wiesz jak się tam dostać. Zawsze się nie gubisz. - powiedział.

-Właśnie że nie ostatnio bardzo często się gupie i nie wiem czemu
rzekła smutna

Aruka słuchała jak rozmawiali. Obejrzała drzewo, w którym mieszka Joshua.

- Fajne drzewo. Mogę narysować? - zapytała.

- To później ci pokażę drogę powietrzną. - powiedział i puścił Miju.
- Pewnie. Oczywiście, jeśli dostanę kopię rysunku. - powiedział do Aruki.

- Dzięki. - Przykucnęła i zaczęła dziubać xd - Jak się uda, kopię dostaniesz jeszcze dziś.

- Dziękuję. Powieszę je, koło moich rysunków, które rysowałem jak byłem młodszy. - powiedział i puścił Aruce oczko.

-Dobrze!
usmiechneła się poczym przetarla oczy

- miyu, jesteś zmęczona? - zapytał, patrząc jak dziewczynka przeciera sobie piąstkami oczy.

- A jak skończę, pokazałbyś mi te rysunki? - zwróciła się do Joshuy - Bardzo chciałabym je zobaczyć.