Piaskowe wydmy

Lekko się zaczerwienił. Znowu odchrząknął.
- Jesteś niezrównoważona psychicznie.
Stwierdził po chwili i skrzyżował ręce na piersi.

Popatrzyła na niego rozbawiona - I się wstydzisz? - zaśmiała się - Cóz, może i niezrównoważona psychicznie, ale jak widzę przynosi to efekty - stwierdziła, widząc, jak postrach budzę xD

Widząc jej spojrzenie niezauważalnie się odsunął.
- Co u ciebie?

Popatrzyła na niego - Dlaczego się odsuwasz? - spytała wstając - Naprawdę aż tak się mnie boisz? - spytała rozbawiona i podeszła bliżej, chcąc sprawdzić, czy znów ucieknie.
- A u mnie? Nic ciekawego, ostatnio dorwał mnie jakiś tępiciel wampirów - mruknęła.

- Ubrany na biało z białymi włosami?
Zapytał przekrzywiając głowę. Znowu sie odsunął.

Pokiwała jedynie głową na potwierdzenie, siadając po turecku na ziemi - Też go spotkałeś? - spytała.

- Tak, w "Pocałunku Oceanu". Rozmawiał z Arisą.
Też usiadł.
- Czego on wogóle chce od wampirów?
Zapytał kładąc się na piasku.

Popatrzyła na niego, ale ja teraz kusiło, żeby zasadzić mu porządnego szturchańca w bok xD Ale powstrzymała się...
- Uprzedzenia wyniesione z przeszłości, wampiry prześladowały jego wioskę, źle im sie tam żyło, bla, bla, bla - zaczęła opowiadać - Mysli, że rasa wyznacza charakter stworzenia, albo myślał. mam nadzieję, że zmienił już zdanie - mruknęła.

- Ludzie...
Prychnął.
- Nigdy się nie zmienią... zawsze tak samo głupi.
Gapił się na niebo.

Spojrzała na niego kątem oka - Co myślisz o ludziach? - spytała ciekawsko.

- Żałosne, krótkowieczne istoty podobne do robaków. Jedyne co można z nimi zrobić to wykorzystać. Ograniczone umysłowo, w większości nie posiadają zdolności magicznych ani szczególnych umiejętności. W większości posiadające urazy do innych ras typu: "Nienawidzę upadłych aniołów, bo kilka z nich zabiło mi rodzinę! Wszystkie są takie same!".
Powiedział spokojnie i westchnął.
- A ty?

Popatrzyła na niego - Brawo! Wreszcie ktoś z takimi samymi poglądami na ta rasę, jak ja! - zawołała, przyklaskując - Do tej pory nawet wampiry krzywo na mnie patrzyły, kiedy mówiłam, co o tym sądzę. - rzuciła przypomniawszy sobie wzrok Hexxa i zwierzołaczki, kiedy powiedziała, co na ten temat twierdzi.

- Jak miło.
Powiedział bez emocji. Po chwili zerknął na nią.
- Naprawdę tak uważasz?

- Jaki entuzjazm - rzuciła cicho - A dlaczego miałabym kłamać na ten temat? Wyglądam na osobę bez własnych poglądów? - spytała, zaczynając przybierać naburmuszoną minę xD

- Tak.
Powiedział nadal bez emocji... jednak w duchu się uśmiechając.

Grr... znowu zaczyna!
Podniosła, się stając nad nim, z zamiarem zasadzenia mu kopa, jeśli jeszcze bardziej ją zdenerwuje - Na jakiej podstawie tak twierdzisz? - spytała przez zaciśnięte zęby, marszcząc brwi i krzyżując ręce na piersi.

Wstał szybko i zaczął się wycofywać
- Ja tylko żartowałem...
Powiedział wykonując uspokojające gesty.

Oparła ręce o biodra, nieco uspokojona - na pewno? - spytała, przekrzywiając głowę.
Naprawdę się boi! Hahaha! Boi się mnie!

- Tak, tak!
Powiedział szybko. Odetchnął z ulgą xD

Znów usiadła na ziemi, podpierając głowę na łokciach - Dlaczego zawsze próbujesz mnie wkurzyć? - spytała, przymykając oczy.

- Nie próbuję.
Powiedział i dodał cichopod nosem.
- Ale wredota...

- Próbujesz! - zaprotestowała.
Wyprostowała się - Co tam pod nosem mruczysz? - spytała, bo nie dosłyszała tego, a miała pewność, że było to coś na jej temat.

- Co? Nic, nic...
Spojrzał na niebo.
- Ciekawe jak inne wampiry z nią wytrzymują...
Mruknął.

Przyszedłem wolnym krokiem rozciągając się
- Oi minna...

To już usłyszała - I twierdzisz, że nie próbujesz mnie denerwować! Sama twoja obecność potrafi doprowadzić do szału, a z racji, że inne wampiry tak na mnie nie działają jakoś ze mną wytrzymują - wyrzuciła z siebie wkurzona.
Spojrzała na hexxa i machnęła mu ręka na przywitanie.